piątek, 22 kwietnia 2016

Fitness na trampolinach, wyskacz zbędne kilogramy


Jumping frog od pewnego czasu podbija serca polek. Do niedawna była to nowość, którą ciężko było w większości miast uświadczyć, jednak dzięki popularności jaką zdobył, obecnie bez większego problemu można znaleźć zajęcia w swojej okolicy. Odkąd w moim mieście pojawiła się możliwość zajęć na profesjonalnych trampolinach z instruktorami, postanowiłam ją przetestować. Dziś chciałabym wam trochę o nich opowiedzieć i powiedzieć, czy rzeczywiście Jumping Frog jest znakomitym pogromcą tłuszczu?

Zajęcia odbywają się na trampolinach, z przykręconym uchwytem. Wiele ćwiczeń odbywa się bez jego użycia, ale są i takie, w których jest potrzebny. Dodatkowo jest to zabezpieczenie przed upadkiem, ponieważ kiedy czujemy się niestabilnie, można się przytrzymać. Na mojej siłowni są trzy rodzaje zająć:

  • Układ- sekwencja ćwiczeń, którą uczymy się podczas zajęć, a później kilkukrotnie skaczemy całość;
  • Interwał- trening interwałowy w systemie 30s/10s lub 45s/15s;
  • Extreme- ćwiczenia z dodatkowym sprzętem np. taśmami, hantlami;
  • Kids- zajęcia dla dzieciaków, z bardziej zabudowanym uchwytem;


Każde zajęcia są poprzedzone rozgrzewką, a kończą się ćwiczeniami wzmacniającymi i rozciąganiem. Pozwala to na uspokojenie oddechu i ustabilizowanie się po ćwiczeniach. Instruktorzy dbają o dokładne wykonywanie ćwiczeń tak, byśmy nie wyrządzili sobie krzywdy wykonując je niepoprawnie.


Ćwiczenia polegają m.in. na wykonywaniu odbić od trampoliny, jednocześnie podciągając wysoko kolana (lub robiąc wysokie wykopy), napinając brzuch i (co jest najtrudniejsze) utrzymać resztę ciała na jednym poziomie. Jednym słowem tułów się nie rusza, a my machamy rękami i nogami. Patrząc na filmy z nagraniami można pomyśleć, że jest to coś naprawdę łatwego i przyjemnego! Nic bardziej mylnego, sama wpadłam w tą pułapkę ;). Patrząc jak instruktorka na dniu pokazowym prezentuje ćwiczenia pomyślałam „Co to dla mnie! To będzie świetna zabawa, ale na pewno się nie zmęczę jakoś szczególnie” i wiecie co? Zabawa owszem, była świetna, ale jednocześnie dostałam wycisk, jakiego dawno nie miałam! A przecież kondycje miałam nienajgorszą, cały czas byłam aktywna fizycznie.

Na stronie jumping-frog.pl możemy przeczytać, że jest to dobry trening kondycyjny, zwiększa gibkość i koordynację ruchową, wzmacnia i kształtuję sylwetkę, wspomaga utratę kilogramów, zmniejsza poziom stresu i odpręża. Mogę się podpisać pod wszystkim z małym ale! Ten trening zbuduje nam wspaniałą kondycję, jeżeli będziemy się do niego przykładać, to samo tyczy się gibkości i koordynacji.

A co z kształtowaniem sylwetki? To genialny sposób! Nie tylko wzmacniamy mięśnie, ale również mamy możliwość spalenia zbędnego tłuszczyku, jeżeli jednocześnie trzymamy dietę. Bez tego efekty mogą być na początku- wiadomo, jeżeli nigdy wcześniej nie ćwiczyliśmy i zaczniemy to nawet bez zmiany diety niewiele możemy stracić. Trzeba jednak pamiętać, że to dieta+ ćwiczenia są kluczem do spalenia oponki. Mogę jednak powiedzieć, że są to jedne z fajniejszych zajęć. Poznałam mnóstwo pań, które ćwiczyły wcześniej, ale dopiero uczęszczając na te zajęcia schudły! Powiem wam, że te zmiany są naprawdę widoczne po wyglądzie tych osób.

Muszę przyznać, że jest to trening bardzo wymagający, ale nie ma co się poddawać! Każdy dobry instruktor poinformuje was, że jeżeli nie dajecie rady to róbcie ćwiczenie na tyle, na ile możecie. Kondycja przychodzi z czasem, tak jak i inne korzyści związane z uprawianiem sportu. Oprócz tego, że jest to dobry sposób na utratę kilogramów, jest również świetną zabawą. Męczącą, ale ja za każdym razem bawię się świetnie (każdy lubi przecież ma w sobie wewnętrzne dziecko, które kocha trampoliny :>). Jest to również mój sposób na wyładowanie nadmiaru energii czy też złości.

Jeżeli macie czas i pieniądze, gorąco zachęcam was do spróbowania tego rodzaju ćwiczeń. Dajcie znać, czy podobają wam się takie zajęcia?

Kilka filmików z zajęć na zachęte:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz